Bogna Janke Bogna Janke
2280
BLOG

Marzę o polskiej limuzynie

Bogna Janke Bogna Janke Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Po konstancińskie piwo polecane kilka dni temu przez Igora zwykle jeździłam do Obór, gdzie było produkowane. Okazało się, że niedawno nowy właściciel zamknął ten zakład i przeniósł produkcję gdzie indziej. Szkoda. Szkoda piwa, a przed wszystkim ludzi, którzy stracili pracę.  

Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych sprzedano za grosze zakład przędzalniczy w 4-tysięcznym Okonku w województwie (obecnie) wielkopolskim, kiedyś pilskim, całe miasteczko straciło pracę. Okonek był znany z produkcji koców. Nowy właściciel – Holender – zakład od razu zamknął, a maszyny wywiózł za granicę. Koców nie ma, firmy nie ma, zostali bezrobotni. Od tej pory wszyscy latami wegetowali na „kuroniówkach”, od zasiłku do zasiłku, aż w końcu bez prawa do jakiejkolwiek pomocy i środków. Wielkim szczęściem całej rodziny była dorywcza, sezonowa praca przy produkcji bożonarodzeniowych bombek lub zbieraniu pieczarek, jeśli komuś w ogóle udało się załapać na taką fuchę. Młodzi z czasem powyjeżdżali za granicę. Niektórzy z nich po latach wracają z zarobionymi pieniędzmi - na swoje, gdzie chcą rozwinąć jakiś biznes.
Takich zakładów, mniejszych i większych, które upadły, bo oddaliśmy je za bezcen, były setki, jeśli nie tysiące. Część z nich pewnie upaść musiała, ale na pewno wiele można było postawić na nogi. Tak się nie stało. Zalały nas miliony ton towarów z zagranicy. Nie zyskuje na tym w Polsce prawie nikt. Ani pracownicy, ani państwo, bo wielkie firmy uciekają z podatkami. Najwyższy czas, by państwo zaczęło wspierać polskie firmy. Warto też, żebyśmy my - konsumenci – dokonywali świadomych wyborów i wspierali polską przedsiębiorczość.
Robiąc zakupy, spędzam sporo czasu na czytaniu etykiet. Po pierwsze dlatego, że unikam produktów, w których jest dużo chemii (ale to temat na odrębny tekst). Drugi powód to producent. Okazuje się, że nawet jajka są przywożone z zagranicy. Zagraniczni producenci szukają rynków zbytu, gdzie się tylko da. Powinniśmy być równie zaradni i wspierać "naszych".
Najwięcej polskich produktów, które kupuję na co dzień, to wyroby mleczarskie z Mlekpolu czy Piątnicy. Mam sentyment do Podlasia. Kupuję też mleko UHT, śmietanę kremówkę lub masło z Łowicza. Sentyment mam też do wielkopolskiego Gostynia, dlatego też zdarza mi się kupić masło z tamtejszej spółdzielni mleczarskiej. Chyba każdy zna niebieskie opakowanie mleka skondensowanego do kawy z krówką – to jest właśnie mleko z Gostynia. Poza tym w Gostyniu – rodzinnym mieście mojego męża - są prężnie działające zakłady zielarskie Kawon.
Po niemieckich drogach jeżdżą prawie wyłącznie niemieckie samochody. Przed nami jeszcze długa droga do polskiego samochodu – od projektu po wykonanie. Marzy mi się piękna, nowoczesna wersja Syreny lub Warszawy. Kupiłabym na pewno.
Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie