Bogna Janke Bogna Janke
2218
BLOG

Underwood się powtarza. Trzeci sezon House of Cards

Bogna Janke Bogna Janke Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

Dwa pierwsze sezony House of Cards przyspawały mnie do telewizora - były jak odsłonięcie kurtyny, za którą skrywało się fascynujące oblicze polityki. W trzecim sezonie powiało banałem.

Frank Underwood osiągnął swój cel, do którego dążył w poprzednich odcinkach - jest prezydentem USA. Ma to, o czym marzył i osiągnął dużym kosztem. W trzecim sezonie zmaga się z problemami sprawowania urzędu - z wewnętrznymi i zewnętrznymi konkurentami politycznymi, którzy robią wszystko, żeby go osłabić oraz ze spadającym poparciem społecznym. Wykonuje godną podziwu ekwilibrystykę, aby odwrócić te złe tendencje. Tak jak wcześniej, stawia wszystko na jedną kartę, ryzykuje, jedzie po bandzie, ale to wszystko już było. Prezydent Underwood jest taki sam jak senator Underwood, tyle, że widz zna już jego metody działania i niczym go już nie zaskakuje. Po prostu dalszy ciąg tej samej historii.

W trzecim sezonie na pierwszy plan wysuwa się żona Francisa - Claire Underwood. Zaskakuje widza już na początku, gdy żąda od męża nominacji na wysokie międzynarodowe stanowisko. Gdy nie przechodzi weryfikacji w Senacie, szybko znajduje nowe rozwiązanie: zmusza męża do powierzenia jej innego, ważnego stanowiska, co prezydent może zrobić bez zgody Senatu. Frank korzysta z furtki prawnej i Claire wchodzi do światowej polityki. 

Claire w nowych odcinkach nie podoba mi się. Jest mniej ciekawa, bo... bardziej normalna. Niepewna, sfrustrowana, mniej samodzielna niż poprzednio.  To, co było jej siłą w poprzednich odcinkach – cynizm, inteligencja - gdzieś zniknęło. Ten film jest o brutalnej  grze, cynicznej grze za kulisami, o czymś, czego na co dzień nie widzimy, a w trzecim sezonie mamy opowieść o kłopotach kobiety po 50. To już inny film.

Bohaterem trzeciego sezonu, mocno reklamowanym przed premierą, jest prezydent Rosji Viktor Petrov. Do złudzenia przypomina Putina. Jednak w filmie Petrov to postać groteskowa - przedstawiona jako demoniczny przywódca z dalekiego, obcego kraju. Jedyne, co jest bliskie prawdy i pierwowzoru to fakt, że wszystko i wszystkich wokół rozgrywa dokładnie tak, jak chce. Wszyscy tańczą dokładnie tak, jak on im zagra. 

Najmocniejszym punktem nowych odcinków jest dla mnie Doug Stamper - była prawa ręka Underwooda, który po wypadku, któremu uległ na koniec drugiego sezonu, jest niesprawny i odstawiony przez prezydenta na bok. Pokonuje Himalaje, by wrócić do sprawności,  fizycznej i emocjonalnej.  Najważniejszym jego celem jest powrót na dawne zawodowe miejsce. Osiąga to i - podobnie jak jego mentor w poprzednich odcinkach - jest gotów zapłacić za to wysoką cenę. 

Trzeci sezon House of Cards kończy się tak, że nie ma wyjścia - muszą powstać następne. I mimo uczucia niedosytu, to dobra wiadomość. Trzeci sezon jest gorszy niż pierwszy i drugi, ale… i tak obejrzałam ciągiem 13 odcinków. To ciągle świetny serial o władzy. Nawet, jeśli  nieprawdziwy.

 

Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura