Okładka książki "Prezydent. Lech Kaczyński 2005-2010". wyd. Fronda
Okładka książki "Prezydent. Lech Kaczyński 2005-2010". wyd. Fronda
Bogna Janke Bogna Janke
4452
BLOG

"Prezydent Lech Kaczyński 2005-2010". Recenzja biografii byłego prezydenta

Bogna Janke Bogna Janke Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 229

Książka "Prezydent. Lech Kaczyński 2005-2010" ukazuje polityka wielkiej klasy, nie pomija słabszych elementów jego prezydentury, pokazuje też bezwzględność działania jego politycznych przeciwników.

Autorzy - historycy Sławomir Cenckiewicz i Adam Chmielecki - opisali prezydenturę Lecha Kaczyńskiego rozpoczętą w 2005 roku spektakularnym i dla wielu niespodziewanym zwycięstwem kandydata PiS, a zakończoną tragicznie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, osiem miesięcy przed końcem kadencji. Opisują fakty, przywołują relacje uczestników zdarzeń, opierają się na dokumentach. Licząca ponad 500 stron książka robi wrażenie solidnej, naukowej pracy, ale czyta się ją bardzo dobrze; jest napisana lekkim piórem, dalekim od naukowych opracowań. Autorzy unikają własnych ocen, ale nie ukrywają fascynacji bohaterem.

Z książki wyłania się obraz polityka wielkiej klasy, dla którego priorytetem była polska racja stanu, który nie kierował się bieżącą polityczną kalkulacją. Był też ciepłym, dobrym i uczciwym człowiekiem – obraz jakże inny od wykreowanego przez ówczesne, niesprzyjające mu media. Był dobrze wykształconym, doświadczonym, rozważnym i przewidującym politykiem. Dziś, 6 lat po jego tragicznej śmierci, wiemy, że inicjatywy takie jak Muzeum Powstania Warszawskiego (jeszcze jako prezydent Warszawy), uhonorowanie Żołnierzy Wyklętych czy gazoport w Świnoujściu, miały głęboki sens i będą służyły Polsce w przyszłości. Takich dobrych inicjatyw prezydenta Lecha Kaczyńskiego było znacznie więcej.

Autorzy nie unikają pisania o słabszych stronach jego prezydentury, jak na przykład o problemach kadrowych w Kancelarii Prezydenta, czy o emocjonalnej reakcji na obraźliwy artykuł w niemieckiej gazecie – reakcji moim zdaniem zupełnie niewłaściwej i niepotrzebnej.

Książka daje też obraz polityki jego przeciwników, którzy rozgrywali i ogrywali Lecha Kaczyńskiego w bezwzględny sposób – fakt niby znany, ale książka pokazuje, jaka była skala negacji prezydenta, niezależnie od tego, co zrobił i co powiedział. Cenckiewicz i Chmielecki opisują, jak interes polityczny środowiska Platformy Obywatelskiej często brał górę nad interesem państwa. Utrwalanie podziału na obóz PiS i PO było w interesie partii Donalda Tuska, co sam przyznawał. Warto jednak pamiętać – o czym autorzy książki nie wspominają – że gra na polaryzację była w interesie obu wielkich obozów. Niemniej w świetle tego, co przedstawiają autorzy „Prezydenta”, dziś na miejscu Tomasza Arabskiego – ówczesnego szefa Kancelarii Premiera - jak i samego Donalda Tuska, nie spałabym spokojnie.

Trudno jest zachować spokój, gdy czyta się o wydarzeniach poprzedzających tragedię smoleńską, przyzwoleniu obozu rządzącego na rozgrywanie polskiej polityki przez Władimira Putina oraz o postępowaniu polskich władz przed i tuż po katastrofie. Autorzy książki nie interpretują tych zdarzeń, tylko przywołują fakty. Choć oczywiście dokonują ich selekcji.

Lech Kaczyński był moim prezydentem. Głosowałam na niego w wyborach w 2005 roku. Mimo takich miłych spotkań jak Dzień Dziecka w 2007 roku w Pałacu Prezydenckim, na które Maria i Lech Kaczyńscy zaprosili dzieci dziennikarzy, ja również w jakimś stopniu uległam przemysłowi pogardy skierowanemu przeciwko prezydentowi. Słysząc oskarżenia i kłamstwa wypowiadane ze wszystkich stron tysiące razy, w końcu człowiek zaczyna się zastanawiać, czy część z nich nie jest prawdą, zaczyna w niektóre z nich wierzyć. Po katastrofie smoleńskiej decyzja o pochówku prezydenta na Wawelu wydawała mi się przesadą. Dziś, po kilku latach, gdy moja wiedza o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego jest większa, także za sprawą rozmów z jego bliskimi współpracownikami, cieszę się, że prezydent, który zginął na służbie swojej Ojczyźnie, został pochowany wśród najwybitniejszych polskich przywódców.

Biografię Lecha Kaczyńskiego szczególnie polecam osobom, które w 2005 roku uwierzyły w możliwość koalicji PO-PiS, a potem w mniejszym lub większym stopniu uległy przemysłowi pogardy zainicjowanemu i prowadzonemu przez PO i sprzyjające im środowiska – skierowanemu przeciw PiS i braciom Kaczyńskim. Polecam ją też tym wszystkim, którzy – choć nie interesują się tym tematem dogłębnie - mają dziś poczucie, że sprawa katastrofy smoleńskiej nie jest jeszcze do końca wyjaśniona. Książka przedstawia okoliczności tamtych zdarzeń, które dają bardzo wiele do myślenia.


 

Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka